Ostatnio jest istny boom na jedwabne, satynowe akcesoria: poszewki na poduszki, czepki do włosów czy tkaninowe gumki do włosów, tzw. scrunchies, a że tak się składa, że w zapasach zalegała mi wspaniała, mięsista satyna jedwabna, postanowiłam uszyć jedwabną poszewkę na poduszkę do spania.

Jeśli macie godzinkę-dwie to jest to naprawdę wart realizacji pomysł!

Potrzebna będzie satyna jedwabna. Inny rodzaj splotu się nie nada, bo cały sęk w "śliskości" materiału. Taką śliskość i gładkość ma tylko splot satynowy.

 


 

Tkaninę najpierw dekatyzujemy. Ja swój kawałek jedwabiu po prostu wyprałam ręcznie w temp. ok. 40* w płynie Eucalan do wełny. Dekatyzacja jest konieczna - nie chcemy przecież uszyć poszewki na dużą poduszkę, żeby po praniu skończyć z małą poszewką na jaśka :-)

Wszystkie kroki macie poniżej ponumerowane. Moja poduszka ma wymiary ok. 40 x 60, zatem potrzebowałam kawałka jedwabiu o rozmiarach 40 x (40 + 60 + 60) = 40 x 160 cm

Do tego zapasy po 2 cm na każdy z 4 boków prostokąta, czyli mniej więcej wyszło mi 44 x 164 cm.

Żeby poduszka wyglądała ładniej i żeby nie niszczyła się od prania i używania zabezpieczyłam brzegi najlepszym możliwym sposobem, czyli zastosowałam szew francuski (szew, w którym nieobrębiony brzeg jest schowany wewnątrz szwu). Użyłam zwykłych nici i igły w rozm. 70 do jedwabiu (zwykła uniwersalna w rozm. 70 też może być. Najlepiej użyjcie nowej, żeby nie powstały zaciągnięcia). 


A zatem, co kolejno zszywałam (spójrzcie na rysunek i podążajcie za punktami 1 - 5).


1. Najpierw podwijamy dwa najkrótsze brzegi. Można użyć stopki do podwijania.


2. Teraz składamy do środka część o wymiarach 40 x 40 (zaznaczona beżowym kolorem). Składamy lewą stronę do lewej (prawe strony - te lśniące - mają być na zewnątrz). 


3. Teraz zaginamy ostatni brzeg, kładziemy go na tym krótszym (i znowu lśniąca strona satyny będzie u góry). Mamy złożone 3 warstwy materiału, które powinny mieć wymiary 40 x 60 (+ zapasy, czyli ok. 44 x 64 cm). 

 

4 i 5. Zszywamy poduszkę wzdłuż 2 boków (nie zszywamy dwóch boków o długości 44 cm które są "zagięte", tylko te nieobrębione, dłuższe boki).


6. Wywracamy poszewkę na lewą stronę i prasujemy brzegi żelazkiem. Ja ustawiłam temperaturę na trochę więcej niż 2 kropki. 



7. Teraz sobie przeszyjemy znowu dwa dłuższe boki tak, żeby między szwem, który szyje igła, a zaprasowanym brzegiem (widoczny po prawej stronie) schował się w środku nieobrębiony brzeg jedwabiu. Chowamy go w szwie:


8. Poszewka gotowa! Powlekamy nią poduszkę i cieszymy się pięknymi włosami i cerą! 





Brak komentarzy: