Uszycie swojej sukni ślubnej to bez wątpienia moje największe jak dotąd krawieckie wyzwanie. Patrząc z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że jak na samouka i ograniczone jeszcze umiejętności poszło mi chyba nieźle:) Oczywiście bogatsza o to doświadczenie zapewne dziś szycie poszłoby mi szybciej i jeszcze efektywniej, pewne elementy zrobiłabym inaczej, ale o tym wspomnę w postach.






PROJEKT

Pierwsze, od czego zaczęłam to projekt. Projekt sukni kiełkował mi w głowie od dłuższego czasu. Znam swoje upodobania modowe, jeśli chodzi o wzory i fasony, znam swoją sylwetkę - jej mocniejsze i słabsze strony. Wiedziałam mniej więcej w jaki fason sukni ślubnej celuję. Moja wymarzona suknia ślubna to suknia prosta w formie, bez udziwnień :), nie przesadzona w ozdobach, z raczej szerokim dołem. Suknia-mgiełka, która pięknie wiruje w tańcu i podkreśla talię. Jednocześnie najlepiej na ramiączkach (z moim małym biustem nie mam zaufania do sukien bez ramiączek;)).
Koniecznie długa. Krótkie sukienki ślubne mają w sobie wiele uroku i są bardzo dziewczęce, ja jednak wolałam klasyczną, długą.
Początkowo chciałam suknię z wiązanym z tyłu gorsetem (taką suknię łatwej dopasować do ciała (i wagi...), jednak w trakcie szycia zdecydowałam, że ładniej będzie wyglądało zapięcie na zamek. Wagę raczej trzymałam stałą, więc nie obawiałam się, że w dniu ślubu nie zmieszczę się w sukienkę.

Przed podjęciem ostatecznej decyzji o kroju sukienki obejrzałam w salonach wiele różnych sukien, przyjrzałam się jak są uszyte, z jakich tkanin, jak się prezentują na manekinach, jak się układają. Sukienek jest całe mnóstwo, do wyboru, do koloru, jednakże gdybym zdecydowała się na kupno sukni w salonie, miałabym niemały problem, ponieważ żadna nie odpowiadała mi w 100%. Może w końcu trafiłabym na idealną, ale wolałam uszyć sobie dokładnie taką, jaką sobie wymarzyłam;) Poza tym nie ukrywam, że przemówiły względy ekonomiczne - suknia szyta samodzielnie kosztowała kilka razy mniej, niż podobna suknia z salonu.

Dużo inspiracji ślubnych znaleźć można w internecie. Sama spędziłam długie godziny na poszukiwaniu klasycznych wzorów sukien, przeglądaniu propozycji salonów ślubnych i projektantów. Sieć to prawdziwa skarbnica inspiracji, pomysłów i wzorów.





WYBÓR TKANIN

Wybór tkanin jest niezwykle istotny. Od tkanin i kroju zależy bowiem, jak suknia będzie się układała i jaki będzie ostateczny efekt. Co do zasady kobietom o jasnej skórze poleca się tkaniny ecru, złamaną biel, kolor kremowy. Skóry ciemne, śniade lepiej wyglądają w optycznej, klasycznej bieli. 
Zdecydowałam się na suknię na halce. Halka do mojej sukni miała być na podszewce z satyny, a falbany uszyte ze sztywnego tiulu. Halka koniecznie bez sztywnego koła. 
Sama suknia - jednoczęściowa - uszyta z satyny, na którą naszyty miał być szyfon. Na wysokości biustu udrapowany, w talii dopasowany, na dole sukni zaś krojony z koła (suknie cięte z koła pięknie wirują w tańcu).

Ilość tkanin potrzebnych do uszycia sukni policzyłam oczywiście matematycznie, rozrysowując poszczególne części: gorset, ramiączka, dół sukni - z satyny i szyfonu;  halka - z cienkiej satyny i sztywnego tiulu. W trakcie szycia okazało się jednak, że połączenie grubej satyny i naszytych na nim warstw szyfonu jest bardzo ciężkie i niewygodne, zaszła więc konieczność modyfikacji:) I tak: zamiast grubej satyny na podszewkę wybrałam cienką satynę, a zamiast szyfonu - cieniutki tiul. Kształt elementów wykroju również uległ zmianie w stosunku do pierwotnych założeń. Krojenie kół z tkaniny wydało mi się zadaniem katorżniczym. I słusznie. Koła zamieniłam na prostokąty (w praktyce: tiul rozwijany z beli marszczyłam i doszywałam warstwami do pasa). Tkaniny zawsze należy kupić z pewną 'górką' - zapasem, w razie gdyby brakło materiału. Warto też na próbę uszyć fragment sukni - ja uszyłam gorset. Pamiętajmy również o dekatyzacji tkanin, które tego wymagają.

Wszystkie tkaniny kupiłam przez internet - hurtownie i sklepy internetowe oferują duży wybór materiałów zależnie od potrzeb i zasobności portfela. Ceny są zawsze niższe niż w sklepach stacjonarnych, a przy zakupie większych ilości warto negocjować cenę.






WYBÓR NICI I IGIEŁ

Suknię uszyłam nicią jedwabną - ze sztucznego jedwabiu, poliestrową. Niestety prawdziwe nici jedwabne nie wchodziły w grę ze względu na koszt, a bawełniane podejrzewałam o zbytnią kruchość. Czy wytrzymają? Nić ze sztucznego jedwabiu ma sporą zaletę - jest cienka, wytrzymała i śliska w dotyku, dzięki czemu pozwala szyć cienkie tkaniny w ten sposób, że szwy są ledwo widoczne (poza tym nić jedwabna się bardzo gładko wypruwa;) co przydało mi się kilkukrotnie.

Igły do szycia sukien ślubnych (a więc do szycia tkanin raczej delikatnych i cienkich) - najlepsze są cienkie. Ja użyłam igieł o grubości 60 i 70.

Sukienkę uszyłam na mojej domowej maszynie - Elna 2300. Poradziła sobie bardzo dobrze:)



W kolejnych postach postaram się pokazać krok po kroku, jak uszyłam swoją suknię ślubną, zapraszam:)


25 komentarzy:

  1. Wielka sprawa, dużo cierpliwości trzeba. Do przymierzania sukien też, trzeba znaleźć cierpliwość a sukien masa. Więc gratuluję, bardzo ładnie Ci wyszła. A co na górę wymyśliłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na górę tylko rozpuszczone włosy i perły - dzień ślubu był upalny:)

      Usuń
  2. Nie dość ,że ta suknia jest śliczna,to jeszcze sama ją uszyłas-nie ma większej wartości! brawo,wyglądasz w niej pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudem trafiłam na twojego bloga....... szukałam ogólnie inspiracji na święta... a znalazłam moją suknię ślubną :)))))).... Fakt drobne szczegóły wymarzyłam sobie inaczej ale aż mnie zatkało... bo też mam ochotę uszyć moją suknię sama :))))))... Poczytałam i lecę do salonów .. pooglądać wykończenia i ogólnie pomierzyć :)))))))... Myślałam o gorsecie i bez ramiączek... ale kto wie :))))...u mnie wszystko okazuje się w trakcie :))))). Pozdrawiam Małgosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, trzymam zatem kciuki, aby suknia wyszła Ci taka, jak sobie tylko wymarzysz:)

      Usuń
  4. Ciekawy wpis ;) Wiele się z niego nowego dowiedziałam.
    Co sądzisz o takiej maszynie do szycia na początek ?
    Link do Maszyny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Kasiu, że Singer na początek to dobry wybór. Uważałabym na Łuczniki, bo jakość już nie ta sama co kiedyś.
      Od siebie polecam maszyny Elna i Janome - dobra jakość:) Ja mam maszynę Elna 2300 i bardzo jestem jej wdzięczna za te setki godzin razem spędzonych:)

      Usuń
  5. Suknia piękna. Naprawdę pięknie Ci wyszła. Idealnie leży. Podziwiam odwagę i cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW WOW WOW uszyłaś suknię ślubną, zazdroszczę umiejętności.
    Wyglądasz wspaniale. Suknia ślubna uszyta własnoręcznie - to chyba spełnienie najskrytszych marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Istotnie, było to ważne doświadczenie 'szyciowe' w moim życiu:))

      Usuń
  7. Gratuluję!!! Ja to dopiero może za 100 lat bym się tego podjęła :-) Podziwiam efekt, suknia jest prześliczna i niepowtarzalna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się podjęłam nie mając jakichś wielkich umiejętności, po prostu się zaparłam i nie było odwrotu;)

      Usuń
  8. Gratuluję, że sprostałaś takiemu wyzwaniu. Wyglądasz pięknie w sukni, podziwiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna suknia! Gratuluje wykonania! :) czy na Twoim blogu opisujesz dokladniej jak wykonalas suknię? niestety nie mogę znaleźć :/ planuję także uszyć sama suknię slubną, chociaż nie mam dużego doswiadczenia :D pamiętasz może z jakich stron korzystalas zamawiając materialy? :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dalszy post i jeszcze jeden w przygotowaniu:)

      Usuń
  10. Wyglądasz w niej jak księżniczka. Dobrze dobrane proporcje, popnieważ mimo szerokiego dołu nie uzyskałaś efektu bezy:)
    Pozdrawiam
    polka-dots.pl

    OdpowiedzUsuń